BACKUP ZDJĘĆ Z APARATU BEZ KOMPUTERA cz. 1
BACKUP ZDJĘĆ Z APARATU BEZ KOMPUTERA cz. 1
Wstęp
Porada dla zaawansowanych technologicznie może być oczywistą oczywistością ale dla 90% podróżujących może ratować cyfrowe wspomnienia z wyjazdu. Trochę wiedzy za darmo ode mnie i kilkadziesiąt złotych na akcesoria ratuje Was, kiedy dotychczas uważaliście, że komputer jest zawsze z wami, a nagle go zabrakło.
Założenie:
- Chcę robić lepsze zdjęcia niż z telefonu więc zabieram w podróże aparat fotograficzny i np. kamerkę sportową.
- Nie jestem zawodowcem więc nie mam 24 lub więcej kart pamięci do aparatu ze sobą, wieczorem zgrywam zdjęcia na komputer, formatuję kartę (mam jedną lub dwie) i na kolejny dzień mam miejsce na zdjęcia.
- Niestety komputer na początku wyjazdu przestaje mi działać. Karty zapełniają się zdjęciami szybko i przed nawet połową wyjazdu nie mam gdzie zapisywać zdjęć….
Co teraz? Komputera nie odzyskam działającego, kart do aparatu nie kupię bo jestem na safari w Afryce.
Czy jest jakieś rozwiązanie? Tak!
Akcesoria fotograficzne – konieczne!
Aby ustrzec się przed brakiem możliwości zgrywania zdjęć potrzebujemy pewnego minimum z akcesoriów fotograficznych. Dokładnie to tylko dwa takie akcesoria są potrzebne. Zakładam, że czytający jest rozsądnym użytkownikiem i backup zdjęć robi nie tylko na dysk komputera ale i na dysk zewnętrzny, który nie trzyma razem z komputerem na wyjeździe (w przypadku kradzieży komputera taki dysk nam ocaleje i nasze cyfrowe wspomnienia). Obecnie taki dysk powinien być w standardzie SSD. M.in. dlatego, że praktycznie każde urządzenie może zasilić i jest po prostu odporny bo nie ma części mechanicznych.
Co więc potrzebujemy?
- czytnik kart SD – czytnik powinien mieć możliwość odczytywania kart SD tych „dużych” z aparatu oraz tych „małych” czyli micro SD z kamer sportowych, drona,…
- hub USB – czyli rozdzielacz portu USB (dokładnie USB-C) na porty USB-A
Czytnik kart
Taki czytnik kart każdy powinien mieć. Może macie starszą wersję tylko na port USB-A więc warto kupić (kilkanaście złotych) nową wersję mającą dwa złącza USB – jedno A do podłączenia do laptopa, który nie ma nowszego USB-C i właśnie USB-C aby móc czytnik podłączyć do telefonu lub tabletu.

Z boku są dwa sloty do włożenia kart SD z aparatu lub microSD z kamery sportowej, drona,….

Jaki czytnik wybrać?
Najlepiej jakiejś uznanej firmy np. Baseus ponieważ ważne są parametry takie jak wielkość karty SD jaka zostanie odczytana (najnowsze czytniki mogą nawet do 2TB) oraz szybkość przesyłania danych. Na zdjęciach wyżej jest natomiast typowy „Chińczyk” no name ale z dużą ilością sprzedanych sztuk i wieloma pozytywnymi opiniami.
Hub USB
Hub USB rozdziela jeden port USB na więcej co pozwala na podłączenie nie jednego ale np. dwóch urządzeń.

Ważne by urządzenie miało port USB – C, którym będzie można je podłączyć do telefonu… Im prostsza konstrukcja tym lepiej. Są kombajny z dodatkowymi gniazdami sieciowymi, HDMI, to jest absolutnie niepotrzebne. Zużywa więcej prądu z baterii telefonu i jest większe, to jest nam nie potrzebne!
Dysk SSD
Każdy rozsądny podróżnik powinien się liczyć się ze stratą komputera czy to z powodu awarii czy też kradzieży i nawet kiedy nic złego nas nie spotka to koniecznie należy robić backup zdjęć na drugi nośnik czyli zewnętrzny dysk. Dysku takiego nigdy nie trzymamy razem z komputerem. Najlepiej mieć przy sobie tam gdzie mamy np. dokumenty. Dyski te są tak małe, że nie stanowi to żadnego problemu. Po zgraniu zdjęć z danego dnia na komputer jednocześnie zapisujemy je na dysk zewnętrzny. Dysk SSD jest szybki, więc nie tracimy czasu.

Na powyższym zdjęciu dysk SSD ma pojemność 2 TB i zrobiłem go sam z dysku NVMe i obudowy kupionej oddzielnie. Polecam jednak gotowe rozwiązania takie jakie dla podróżujących oferuje np. SanDisk.

Dysk wodoodporny, kurzoodporny i nawet odporny na upadki. To taki dobry towarzysz podróży ważący mniej niż 100 g.
Uwaga!
Dyski, pendrive – to nie są przedmioty które kupuje się na chińskich portalach! Dlaczego przeczytaj tutaj.
Telefon i oprogramowanie
Powinien być w miarę nowy chociaż ja używam Xiaomi 11T Pro czyli już chyba 3 generacje wstecz w stosunku do tego co jest obecnie. Nie jest to też żaden „flagowiec”. Można dać sobie radę z menedżerem plików jaki jest standardowo, ale polecam zainstalowanie File Manager Plus ze sklepu Play Google ponieważ wykrywa, że podłączono nośniki danych (karta, dysk) i budzi się do życia. Ponadto ten menedżer plików pozwala na bardzo prostą obsługę operacji kopiuj/wklej.

Zgrywamy zdjęcia
Podłączenie akcesoriów
Telefon zastąpi nam brak komputera. Zbieramy więc razem wszystkie elementy układanki:
- telefon (naładowany!)
- hub USB
- czytnik kart SD
- karta z aparatu, kamery,

Przed podłączeniem do telefonu proponuję wszystko połączyć, włożyć kartę do zgrywania i dopiero podłączyć hub USB do telefonu.
Ja posiadam telefon Xiaomi 11T Pro czyli już ze 3 generacji wstecz i daje radę…
Po połączeniu jak na zdjęciu wkładam wtyczkę z hub’a USB do telefonu i… Od razu natychmiast zgłasza się File Manager Plus i informuje, że wykrył nośnik z kartą SD w czytniku. Trochę więcej czasu zajmuje wykrycie dysku twardego, ponieważ informacja jest tożsama z gotowością do operacji na nośniku, a odczyt 2TB danych trochę trwa…
Więc… Cierpliwość! Po chwili pojawi się komunikat również o gotowości dysku twardego – nie klikajcie, rozłączajcie tylko chwilę poczekajcie!

Kopiowanie zdjęć
Aparat fotograficzny ma opcję tworzenia folderów obejmujących zdjęcia z danego dnia więc klikamy na „disk” i pojawia się lista folderów zawierających zdjęcia z danego dnia.

I teraz:
- wskazujemy folder ze zdjęciami
- wybieramy z pojawiających się opcji KOPIUJ
- wracamy do ekranu, tam gdzie widzimy wszystkie napędy
- klikamy na nasz dysk SSD (mój nazywa się DANE-OLD2T)
- wybieramy gdzie mamy skopiować folder i z opcji WKLEJ
- zaczyna się kopiowanie


Prędkości może nie są tu oszałamiające ale to po prostu działa!
Dodatkowe możliwości
Program File Manager Plus pozwala również na podgląd zdjęć nawet w plikach RAW (tu SONY). Możemy nie tylko zobaczyć zdjęcie, ale też poprawić je i mieć gotowe do wysłania na media społecznościowe. Czyli nikt nie wie, że właśnie straciliśmy komputer. Nasze relacje mogą się nadal ukazywać bo nie tracimy możliwości edycji zdjęć. A przecież FB, Instagram,… możemy obsługiwać z telefonu.

Na ww zdjęciu mamy przykład edycji zdjęcia by móc się pochwalić w mediach społecznościowych. Lewy ekran to podgląd zdjęć RAW w File Manager Plus. Wybieramy zdjęcie klikając na nie i widzimy, że jest blade i na granicy przepalenia – nie nadaje się do publikacji. Więc klikamy na „More” (trzy kropki w pionie) i wybieramy „Open with„. Tam jest lista programów do edycji zdjęć jakie macie zainstalowane na telefonie. Ja używam Photoshop bo np. pozwala szybko poprawiać niezależnie od siebie motyw pierwszego planu lub tło. Oczywiście można i po całości. Tu akurat pracując po całości słoń byłby za ciemny kiedy niebo chcielibyśmy by było bardziej plastyczne. Nic od Adobe nie mam ale i tak polecam Photoshop’a na telefon.

Podsumowanie
Mając dwa akcesoria: hub oraz czytnik z dyskiem SSD pozwala nam na kopiowanie zdjęć z kart SD aparatu oraz kamery lub drona. Nic się nie zmienia praktycznie jakbyśmy mieli komputer.
Dodatkowo pamiętać należy iż akcesoria te możemy też wykorzystywać z komputerem więc nie są to wydatki (jeżeli nie macie i musicie kupić) tylko na czas zagrożenia.
Aaaaaaaaaaaa!
Krzysztof! Są takie czytniki kart z portem USB-A i slotami na karty SD to po co nam ten Twój hub USB?????
Krzysztof odpowiada:
Tak takie są ale…. One obsługują niestety tylko jedno urządzenie (to czytnik, a nie hub) albo karta SD, albo np. pendrive od przyjaciela, który chce wam Wam dać swoje zdjęcia.
KONIECZNIE uczymy się i sprawdzamy czy wszystko działa PRZED WYJAZDEM. Nic nie zostawiamy przypadkowi!
Poświęcacie trochę czasu i kilkadziesiąt złotych i kupujecie sobie tzw. „święty spokój”, który jest bezcenny!
A jak docenicie to kupcie mi kawę bo jest właśnie 23:50…
Podoba Ci się TravelPhoto.pl i inne nasze portale?
Doceń naszą pracę stawiając nam kawę. Serdecznie dziękujemy!
Przeczytaj również: BACKUP ZDJĘĆ Z APARATU BEZ KOMPUTERA cz. 2 (mamy tylko czytnik…)
Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl
TravelPhoto.pl