FOTOPORADY

Aparat fotograficzny dla dziecka – fotoporady

Aparat fotograficzny dla dziecka

WSTĘP

Wiele osób powie, że skoro dziecko ma np. komórkę z aparatem i robi nią zdjęcia to po co mu aparat. No ale nauka fotografowania z użyciem komórki to tak jakby uczyć malucha chodzenia na protezach, a jak już się nauczy to damy mu chodzić na własnych nogach.

Aparat to aparat i już! Acha! Bardzo ważne! Nie kupujcie aparatów dla dzieci robionych w formie plastikowego gluta  zdobionego w pieski, kotki czy kwiatki lub w bohaterów kreskówek. Są to produkty straszne pod względem jakości i tylko zrobicie dziecku krzywdę zniechęcając do fotografowania. Twórcy tych “aparatów” traktują dzieci jako niepełnosprawne pod każdym względem i ich rodziców! Aparat Hello Kocie – idealny dla dziewczynek… to jedna z reklam – co za koszmar! 

Pisząc APARAT myślę o normalnych aparatach kompaktowych! Ponadto ważny jest też aspekt psychologiczny. Mam “prawdziwy” aparat więc może będę bardziej dbał o niego niż o kolejną plastikową wypraskę, może się zainteresuję nim dłużej niż dowolną inną zabawką.Jeżeli zbliżają się święta to pomyślcie, czy Mikołaj nie mógłby przynieść pod choinkę zamiast kolejnego karabinu, Barbie czy innej wspomnianej  wypraski z plastiku właśnie APARAT fotograficzny.

Aparat dla dziecka nie musi być drogi, musi jednak spełniać pewne minimum wymagań, które są ważne szczególnie z punktu widzenia młodego człowieka. Jeżeli te wymagania zostaną spełnione to z przyjemnością sami będziecie pożyczać go by zrobić zdjęcie! Przeczytajcie również uwagi końcowe m.in. jakie są trendy rozwoju aparatów!

WYTYCZNE PRZY WYBORZE APARATU

  • obiektyw szerokątny (!)
    To podstawa również dowolnego aparatu “dla dorosłych”. W przeliczeniu na zwykły film małoobrazkowy ogniskowa obiektywu powinna zaczynać się nie więcej niż 25mm (im mniej tym lepiej np.: 20mm). Nie musi, a nawet nie powinien być to hiperzoom bo przezoomowanie jest wolne i bez sensu w przypadku dziecka. Dziecko ma mieć aparat do fotografowania w czasie zabawy i do tego nie potrzebuje wielkiego zooma – większość zdjęć będzie na szerokim kącie bez zoomowania! Nie znaczy to, że zooma ma nie być – być musi, ale taki z sensem np. pięciokrotny. Będzie wtedy można zrobić np. portret wiewiórki w parku.
  • ergonomia
    Są aparaty gdzie menu jest tak skonstruowane oraz przyciski, że trzeba pianisty klasy mistrzowskiej by to opanować i detektywa by odkryć dlaczego dana funkcja jest tu, a nie tam gdzie na logikę być powinna.Dzieci mają bardzo sprawne małe palce co pozwala im na łatwe operowanie na małych przyciskach, ale niech te przyciski będą przynajmniej sensownie rozmieszczone. Im mniej tym lepiej i  potrzebna jest  łatwość przełączania aparatu między trybem foto, a video.
  • baterie czyli akumulatory
    Kiedy dziecko używa aparat to baterie wytrzymują najwyżej 25% czasu tego jaki ma do dyspozycji dorosły użytkownik. Normalnym jest przeglądanie w nieskończoność zdjęć i filmów na ekranie wyświetlacza. Mamy dwa wyjścia:
    – aparat z sensownym akumulatorem + zapas
    – aparat na paluszki AA
    Osobiście wolę to drugie rozwiązanie ponieważ dziecko np. będąc na koloniach może zrezygnować z loda i kupić sobie baterie w kiosku jak mu się wyładowały natomiast naładowanie akumulatora kiedy idziemy na plażę jest raczej nie możliwe. Ale z drugiej strony akumulatory mają coraz większą pojemność. Jak damy dziecku jeden zapasowy to już będzie dobrze, naładuje je wieczorem! Trend jest taki, że coraz mniej aparatów ma zasilanie na baterie AA.
  • kręcenie filmów
    Muszą być i już. Absolutnie konieczne. Z obserwacji wynika, że dzieci na pewnym etapie częściej filmują niż fotografują. Dobrze by filmy były w “ludzkim” formacie (MP4) czyli takim by odtwarzały się natychmiast i na każdym komputerze/tablecie. Nie musi być to full HD gdzie samo przegranie setek mega jest wyzwaniem, nie mówiąc już o jakimkolwiek montażu. Aparat musi zapewniać łatwy dostęp do funkcji nagrywania filmów!
  • karty SD/microSD
    Standard kart, na które zapisują się zdjęcia. Właściwie wszystkie aparaty kompaktowe mają ten standard natomiast warto podkreślić, że wśród kart SD są tzw. klasy oznaczane numerkiem. Im wyższa klasa tym szybsza karta i tym lepsza do zapisu video. Nie warto kupować kart klasy “4” ponieważ są wolne i jeżeli będziemy chcieli ją użyć do zapisu filmów większej rozdzielczości to będzie problem bo aparat nie da rady zapisać tak dużej ilości danych w jednostce czasu (np. wymagane jest 15MB/sek, a karta w zapisie ma szybkość 5MB/sek). Dlatego nie żałujcie 10-20 zł więcej i kupujcie karty klasy “10” lub U1! Więcej o kartach SD przeczytajcie tutaj!
  • megapiksele matrycy i wysokie ISO
    Ulubiony element specyfikacji aparatu do wywnętrzania się przed klientem i epatowania go przez sprzedawcę. Jak sprzedawca wam będzie udowadniał, że 12MP to jest kiepskie bo za dopłatą 200 zł macie 16MP matrycę to jest to lamer nie mający pojęcia z czym przyszliście i raczej nie bierzcie pod uwagę tego co wam mówi. 99% zdjęć jest wyświetlana wyłącznie na ekranie komputera i NIGDY nie widzi papieru. Oznacza to, że aby świetnie wyświetlić zdjęcie potrzebujemy by miało dla telewizora FHD 1920×1080 pikseli! Ten jeden procent zdjęć drukowanych na papierze to tylko format 10x15cm co oznacza w pikselach 1181 x 1772 = 2 MP Na zdjęcia w dużej rozdzielczości może kiedyś przyjdzie czas ale teraz większość zdjęć poza te wymiary nie wyjdzie. A im więcej MP tym większe pliki, wolniejsze wyświetlanie itd… Nie będzie źle jak zachowamy najlepszą jakość zapisu zdjęć w aparacie (fine) ale zmniejszymy wielkość zdjęcia do np. 3000×2000 pikseli (albo odpowiednia wielkość w formacie 16:9). Jeżeli będziemy chcieli to takie zdjęcie wydrukujemy na domowej drukarce na kartce A4 z niezłą jakością. Co do wysokiego ISO nie należy brać pod uwagę żadnych chwytów marketingowych, że my tu i 12800 ISO mamy… Żaden standardowy kompakt nie robi sensownych zdjęć na wysokim ISO. Jak nie ma w specyfikacji ISO ponad 800 ale na ISO np. na 400 aparat robi zdjęcia bez wielkiego szumu to dobrze. Jeżeli w specyfikacji jest 3200 ISO to i tak go nie użyjecie bo jakość jest nieakceptowalna!
  • stabilizacja obrazu, autofokus i krótki czas reakcji spustu
    Bardzo się przydaje tym bardziej, że młody człowiek lubi często eksperymentować i zdjęcia powstają w trudnych warunkach.Aparat powinien mieć krótki tzw. shutter lag czyli czas reakcji od naciśnięcia spustu do zrobienia zdjęcia. W niektórych kompaktach mija cała wieczność i jest to absolutnie bez sensu kiedy aparat używa dziecko robiąc zdjęcia podczas żywiołowych zabaw – zniechęci się szybko!
  • dobra marka
    Nie kupujcie aparatów no-name, a już szczególnie na targowiskach. To wyrzucanie pieniędzy. Ani serwisu, ani akcesoriów, a jakość zdjęć tragiczna. Nie uczmy dzieci bylejakości. One często zdecydowanie lepiej wiedzą niż rodzice lub dziadkowie co jest dobre w elektronice. Nie kupujcie aparatów od producentów mikrofalówek – no może z wyjątkiem Samsunga i Panasonica 😉
  • szkło ochronne na wyświetlaczu
    Dzieciom wiele rzeczy “leci z rąk” więc warto zadbać o dodatkową ochronę bardzo czułego na uszkodzenie mechaniczne elementu aparatu jakim jest wyświetlacz. Obecnie są wielowarstwowe szybki z hartowanego szkła, które chronią naprawdę skutecznie. Wiele razy w naszych lustrzankach byłem przekonany, że już po wyświetlaczu ale po odklejeniu strzaskanego szkła ochronnego wyświetlacz okazywał się cały! Taka ochrona to koszt ok. 30 zł. Najlepiej wziąć do sklepu fotograficznego aparat i przymierzyć lub przy zakupie w sklepie internetowym wysłać najpierw wymiary posiadanego wyświetlacza aby sprawdzili, czy szkło będzie pasować.
    Uwaga! Szkło naklejamy jak tylko aparat został wyjęty z pudełka, jeżeli był już używany to trzeba wyświetlacz odtłuścić (szmatka wilgotna z płynem do mycia szyb, spirytusem lub specjalnym płynem do optyki).
  • AKCESORIA
    * wyzwalacz, mini statyw
    Kiedy chcemy się powygłupiać i nie tylko być za, ale przed obiektywem to warto za 20-30 zł dokupić dziecku wyzwalacz w formie pilota. Wiele nawet prostych aparatów pozwala na jego użycie, a tzw. chińskie zamienniki są tanie i równie dobrze działają jak oryginały.Mini statyw bardzo się przydaje do robienie zdjęć całej rodzince lub grupie przyjaciół.
    * futerał
    Trzeba przyzwyczaić dziecko, że jak nie fotografuje, to ma aparat w futerale. Taki futerał powinien być miękki, z wygodnym paskiem do noszenia na szyi, z łatwym dostępem do aparatu i kieszonką na akcesoria i zapasowe baterie oddzielnie zapinaną aby po wyjęciu aparatu nie gubić reszty wyposażenia.
    Uwaga! Dziecko nosi na szyi dwa paski: jeden, na którym jest aparat (jak aparat ma fabrycznie tylko smyczkę na nadgarstek zakładamy szerszą, miękką i długą smycz) i drugi od futerału! Nie może dziecko dostać aparatu “luzem” do chowania w futerale ponieważ taki aparat najczęściej długo nie pożyje i jego krótkie, intensywne, fotograficzne życie zakończy się efektownym upadkiem, utopieniem czy w inny spektakularny sposób dokonanym unicestwieniem!
    * czytnik kart
    Notebooki są wyposażone z reguły w czytnik kart SD ale np. tablety już nie. Wtedy przydaje się miniaturowy czytnik gdzie z jednej strony mamy szczelinę na kartę, a z drugiej wtyczkę USB. Mały, zgrabny, lekki – nie taki 35 w 1 ale wyłącznie do używanych kart pasujący.
    * akumulatory i ładowarka
    Absolutnie konieczna konieczność przy dzieciach. Zasilanie dziecku w aparacie wystarcza na 25% tego co uzyskuje dorosły. Jak chcecie by dzieci korzystały z baterii to jesteście bogatymi ludźmi. Polecam akumulatory typu Eneloop bez efektu samorozładowywania. Aparat leżący na półce nie traci energii i zawsze jest gotowy do działania jeżeli naładowaliście baterie po ostatnim użyciu.
    * wodoodporne etui
    Pewnie jeździcie nad morze, pływacie na kajakach itd… warto zainwestować w takie etui by dać dziecku swobodę posługiwania się aparatem pod i nad wodą oraz na piasku. Zobaczycie ile radości będą mieli kiedy uda się zrobić zdjęcie rybki, moczarki lub małża o widoku na egipską rafę nie wspomnę.

No i na koniec.

Jak macie za dużo pieniędzy i kupicie dziecku kompakt z tzw. górnej półki za 1500 zł to zrobicie mu taką samą krzywdę jakbyście kupili najgorszy chłam na bazarze. Skomplikowany kompakt z mnóstwem przycisków, menu z co najmniej kilkudziesięcioma zagnieżdżonymi opcjami to prosta droga do zniechęcenia dziecka do fotografowania. Kupcie aparat prosty, nie najtańszy ale taki, który sami z przyjemnością pożyczycie od dziecka. Oczywiście jest również kwestia przyszłości. Smartfony mają coraz lepsze aparaty. Samsung ma moduły kamery do smartfonów ze stabilizacją obrazu. Są telefony z aparatami dwuobiektywowymi, które robią wyśmienite zdjęcia. Być może wkrótce nie będzie już wcale prostych kompaktów tylko smartfony i bardzo zaawansowane kompakty lub bezlusterkowce dla tych, którym smartfon nie wystarcza.

Ale mam nadzieję, że jeszcze ze 2 lata przed nami i do tego czasu doczekamy się wielu młodych entuzjastów fotografii, którzy będą posługiwać się “prawdziwymi” aparatami.

Trend w prostych aparatach kompaktowych jest taki, że ok. 2019 roku może być to już produkt niedostępny. Pozostaną kompakty z górnej półki i smartfony. W 2016 roku produkowano ok 1/4 kompaktów z tej ilości jaką wypuszczano na rynek 5 lat temu!

Niżej aparaty jakie zwróciły moją uwagę przed wakacjami 2015 roku. Skorzystałem z wyszukiwarki RTV Euro AGD (nie mam interesu w promowaniu tego sklepu ale mają bardzo dobrą stronę sklepu internetowego z opcjami wyszukiwania po zadanych parametrach) by znaleźć aparaty w zakresie cenowym 300-500zł.

Z wielu aparatów kryteria mniej lub bardziej spełniają nw. (przy nich podaję: wielkość matrycy, zakres obiektywu, cechy filmowania, ) – kolejność aparatów przypadkowa:

  • Sony DSC-W810 – 20MP/26-156mm/stabilizacja/HD ready/
  • Samsung WB35F – 16MP/24-288mm/stabilizacja/HD ready/
  • Panasonic DMC-SZ8 – 16MP/24-288mm/stabilizacja/HD ready/

Są również ciekawe aparaty innych marek jak np.: Olympus VR-370 lub Fujifilm T500. Nie polecam dedykowanego dzieciom Nikona Coolpixa S33 w kolorach tęczy z racji kiepskiego obiektywu o zakresie 30-90mm! Nie polecam również kupowania aparatu w kolorach typu zółty czy różowy, nasze dziecko wkrótce będzie się wstydzić go używać..


Przeczytaj również art. o kartach SD


Życzę zawsze świetnych ujęć i dobrej zabawy!

Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl


Powrót do: FOTOPORADY


(c) TravelPhoto.pl