FOTOPORADY

Łączność, krótkofalówki – fotoporady

Łączność, krótkofalówki

Krótkofalówek używamy “od zawsze”. Fotografia to wymusza kiedy się fotografuje w zespole i większych wnętrzach takich jak np. katedry. Również na wyprawach w teren łączność to podstawa… dobra łączność! Nie trzeba tego tłumaczyć każdemu kto jechał w 2-3 samochody na pustkowiu i chciał coś przekazać reszcie ekipy. Oczywiście są CB radia, ale ja wolę ręczne radia z dużym zasięgiem są praktyczniejsze i nie służą tylko w samochodzie.

Kolejne lata naszych doświadczeń na szlaku to też kolejne radia. Coraz lepszy zasięg ale i rosnąca waga oraz wielkość radia. Dochodziły kolejne zestawy akumulatorów i dodatkowe ładowarki. Zaczynało być już źle bo byliśmy objuczeni sprzętem ponad miarę. No ale postęp w elektronice jest szalony więc i radia doczekały się nowych generacji. Nas zachwyciły te, które można było schować (tylko antena wystawała) za… kartą kredytową!

BAOFENG UV-3R+ (plus)

Wyglądały jak zabawki, ale nimi nie były. Dodatkowym atutem był akumulator, który można było ładować przez USB. Z ekwipunku można było wyrzucić komplety akumulatorów (w sumie u nas 16 AA!) oraz ładowarki. Tu ładowarką jest mała stacja dokująca.

Pierwsze radia nowej generacji sprawdziły się znakomicie ale producent nie dostarczył ich kiedy szykowaliśmy wyprawę do Namibii. Ponadto był to wczesny model, który nie można było np. programować by dostroić do innych. Postanowiliśmy więc je zmienić na takie, które gwarantują, że będą działać z innymi radiami ale również, że mają zaawansowane funkcje, które będziemy mogli wykorzystać w przyszłości jeżeli zajdzie taka potrzeba.

BAOFENG UV-3R+ (plus)

Po analizie tego co jest na rynku i przeczytaniu ton fachowych recenzji i kłótni na listach dyskusyjnych krótkofalowców wybraliśmy sprzęt BAOFENG UV-3R+ (plus). Aby nie było sytuacji, że jednak coś nie do końca zrozumieliśmy zasięgnęliśmy opinii u fachowców w HamRadioShop.pl i tam też radia kupiliśmy. Polecamy ich za fachowość i cierpliwość dla klientów!

 

BAOFENG UV-3R+ (plus)

Przede wszystkim są to radia znane i wypróbowane przez wielu. Znane są ich dobre i słabsze strony. Model 3R+ to kolejne wersja rozwojowa pozbawiona wad poprzednich z dodanymi nowymi funkcjami, o które prosili użytkownicy. Pamiętajcie więc by zawsze patrzeć na oznaczenia modelu np. nasze są o 1/3 silniejsze od wersji bez “+”. Nie warto kupować tańszych poprzedników. Różnica w cenie niewielka, a w użytkowaniu ogromna.

Kilka cech wyróżniających ten radiotelefon:

  • jest to duobander, czyli działa na dwóch pasmach 2m oraz 70 cm. Oznacza to, że wchodzimy tu już w zakres nie prostego walkie-talkie ale w sprzęt krótkofalarski. To też jest ważne nawet, jeżeli nie wykorzystamy 40% możliwości tego radia to mamy pewność, że jak będzie trzeba osiągnąć wyższy poziom wiedzy przy nawiązywaniu łączności to od razu mamy do tego sprzęt.
  • moc 3W (o 1W silniejszy niż poprzednia wersja bez “+”)
  • wymienna antena na standardowe złącze SMA męskie (dostępna pełna gama profesjonalnych anten)
  • złącze akcesoriów w standardzie Kenwood umożliwiające również programowanie radia z komputera. Dzięki popularnemu standardowi mamy szeroką gamę akcesoriów od mikrofonogłośnika (gruszka CB) zaczynając…
  • częstotliwości: RX/TX 136-174MHz, 400-470MHz, PMR
  • wbudowane radio FM
  • wbudowana dioda LED działa jako latarka
  • skaner częstotliwości
  • funkcja VOX Activated – radio nadaje się znakomicie jako “niania”
  • ładowanie przez USB (mini stacja bazowa, szczęśliwie pojedyńcza)
  • temperatura pracy: -30°C do + 60°C (działa w Afryce i u na mrozie)
  • waga: 130 g (lekkie!)
  • zasięg: do 15 km ale pod warunkami jak to zwykle jest przy radiotelefonach
BAOFENG UV-3R+ (plus)

Jakie akcesoria można dokupić?

Jest ich bardzo bogaty asortyment. Warto wymienić te najważniejsze:

  • mikrofonogłośnik (gruszka CB)
  • słuchawki z mikrofonem
  • kabel do programowania
  • adaptery (przejściówki)
  • eliminator baterii (podłączamy się do gniazda zapalniczki w samochodzie)
  • różne anteny (pełen asortyment)

Jest jednak pewne ale…

Trzeba jasno powiedzieć, że przy tych możliwościach by te radia legalnie w wykorzystywać potrzebna jest… licencja krótkofalarska lub pozwolenie radiowe.
No ale coś za coś. Albo mamy łączność, która może nam uratować życie, albo zabawkę PMR, na którą zezwoleń nie potrzebujecie.

Jak w takim razie postępować?

Przede wszystkim zachowywać elementarną kulturę w eterze (tej już dawno nie ma w CB), zmieniamy częstotliwość jeśli jest zajęta – zawsze trzeba mieć uzgodnione np. trzy, na których planujemy pracować. Jeżeli nasze wyjściowe ustawienie jest zajęte np. przez operatora dźwigu na pobliskiej budowie to po prostu skaczemy do następnej umówionej częstotliwości. Nie będziemy nikomu przeszkadzać, ponieważ te radia mają tak dużo możliwości wyboru, że znalezienie nie zajętej częstotliwości jest proste i łatwe.

BAOFENG UV-3R+ (plus)

Jest jednak pewne rozwiązanie…

Są to radia wyposażone w amatorski PMR więc zawsze możemy ściemniać, że korzystamy tylko z tych częstotliwości.

Jest kolejne ale…

Mamy sporą moc radia i odkręcaną antenę czyli znowu wracamy do punktu wyjścia ponieważ wg. przepisów to nie amatorskie radio PMR tylko takie które ma PMR ale na całość potrzebne jest zezwolenie… No ale nasze radio w sumie wygląda jak zabawka więc po prostu nie zwraca na siebie uwagi. Mało kto będzie na tyle świadomy, że małe nie znaczy zabawkowe…

Reasumując… codziennie setki tysięcy UKFek działa nielegalnie. Kiedy służby będą działać wyłącznie w ruchu cyfrowym, szyfrowanym to pewnie wszystkie te ograniczenia dzisiejsze przejdą do historii jak wiele innych, ale dziś są.

Rozwiązanie jednak jest!

Nie trzeba robić kursu krótkofalarskiego by na terenie RP LEGALNIE używać te radia. Otóż można kupić w firmie HamRadioShop.pl coś co się nazywa “Pozwolenie Radiowe”. Dostawca ma zarejestrowaną własną sieć radiową i może ją udostępniać. Ustawiamy konkretne częstotliwości i działamy wtedy w sieci radiowej HamRadioShop jako jedni z jej użytkowników. Proste, eleganckie i legalne.

Zasięgi jakie można w praktyce uzyskać

To zależy czy używamy VHF (2 m) czy UHF (70 cm). Na otwartej przestrzeni lepiej mieć VHF i osiągniemy 10 – 12 km przy deklaracji producenta do 15 km. Kiedy jednak mamy trochę umiejętności krótkofalarskich i oczywiście dłuższą antenę to łączność na 60 km stojąc na szczycie góry jest czymś do osiągnięcia.

Nasze wrażenia z użytkowania

Można powiedzieć bardzo krótko: dobre! Wykorzystujemy radia do podstawowej łączności. Mamy 4 sztuki tak, by każdy czuł się bezpiecznie, że nawet jak idzie gdzieś dalej od bazy to mamy ze sobą non stop łączność. Nie ma problemu z wagą i wielkością. Nawet dziecko będzie nosiło takie radio z przyjemnością.

Nie ma problemu z zasięgiem w łatwym, odkrytym terenie, to oczywiste, ale testowaliśmy również łączność na kilka km będąc oddzieleni od siebie skalistymi wzgórzami i nie było przypadku, że coś się rwało, dźwięk charczał itd…

Oczywiście zasada, że jak cię widzę (nawet na horyzoncie) to się usłyszymy sprawdza się, ale dla nas najważniejsze jest jednak aby łączność była kiedy fotografujemy np. na starym mieście z plątaniną uliczek i kamiennymi domami albo właśnie w górach, lesie,…

Mamy fabryczne ale dłuższe anteny. Poprawiają zasięg i nie są niewygodne ponieważ to miękkie gumowe anteny więc nie ma sterczącego fragmentu gołego drutu co np. zimą nie jest miłe jeżeli po nawiązaniu łączności chowamy pod kurtkę taki wychłodzony kawałek stali.

Dzięki standardowemu gniazdu anteny i złączu akcesoriów typu Kenwood radio BAOFENG UV-3R+ niezwykle łatwo i za niewielkie pieniądze można modyfikować.

Jeżeli chcecie mieć radio bazowe np. w samochodzie lub bazie naziemnej to wystarczy kupić jedną z wielu anten zewnętrznych oraz mikrofonogłośnik (gruszka jak od CB). Trzecim elementem układanki może być zamiennik akumulatora by radio mogło być zasilane ciągle przez gniazdo zapalniczki samochodowej 12V. Te radia są tak tanie, że kierowca może mieć drugie w kieszeni w zwykłej konfiguracji i nie musi rozmontowywać bazowego kiedy chce odejść od samochodu.

Działa funkcja VOX – to ulubiona młodych, świadomych rodziców. Pozwala z radia zrobić elektroniczną nianię czyli kiedy śpiące dziecko zapłacze to je usłyszmy. Pamiętajcie by nie odchodzić jednak na kilka kilometrów od dziecka… 😉

Radio FM uważam za gadżet, którego nie powinno się wykorzystywać kiedy pracujemy na bateriach w terenie. Radio ma służyć do komunikacji i mieć jak najpełniej naładowane akumulatory.

Blokada klawiszy i pokrętła zmiany częstotliwości. Wbrew pozorom to nie jest standard! Wiele tańszych ale i droższych UKFek tego nie ma i możemy mieć problem kiedy po 2-3 godzinach odkryjemy, że jesteśmy na zupełnie innej częstotliwości niż partnerzy, a ich już w zasięgu nie ma.

Dioda LED (latarka) to bardzo dobry dodatek. Kiedy nam się wzrok przyzwyczaił do ciemności nie musimy się oślepiać zapalając silną latarkę, w którą najczęściej jesteśmy wyposażeni. Ta dioda pozwala nam sprawdzić coś w torbie foto, przeczytać mapę… super!

Skaner częstotliwości – pozwala znaleźć kogoś w okolicy, kto prowadzi łączność i można np. wezwać pomoc.

Jeżeli w składzie ekipy będzie krótkofalowiec i będziecie w zasięgu przemiennika to zobaczycie, że może być łączność z takiej zabawki nawet na kilkadziesiąt km.

 

Łączność radiowa z wykorzystaniem przemiennika.

Zresztą nawet krótkofalowca nie trzeba. Kupujecie sterownik przemiennika i dzięki niemu oraz dwóm UKFkom w 30 sekund zestawiacie łączność jak na rysunku. Nie muszą być góry. Wystarczy, że od bazy zespół A odjedzie na północ, a zespół B na południe to w pewnym momencie nie będą mieć łączności bezpośredniej. Ale dzięki przemiennikowi i dwóm praktycznie dowolnym radiom można w bazie ustawić hmmmm… przedłużkę. Ekipa A nadaje do przemiennika, a dokładnie do radia podłączonego do niego na częstotliwości AAA, przemiennik sygnał kieruje do drugiego radia, które działa na częstotliwości BBB i odbiera ten sygnał ekipa B. Genialne w swojej prostocie. Oczywiście działa też z B do A… No ale dla większości takie wykorzystywanie to już kosmos…. wróćmy na ziemię.

 

BAOFENG UV-3R+ (plus)

Czy są lepsze radia?

Tak, ale w większości są większe i droższe (ale wyższa cena nie powoduje często wzrostu np. zasięgu, ale dodaje kolejne funkcje, których zwykły użytkownik nigdy nie wykorzysta) co dyskwalifikuje takie radia ze względu na nasze potrzeby. Podstawową zaletą tych “miniaturek” jest właśnie mała waga, duży zasięg i odcięcie się od niepotrzebnych akcesoriów przy zachowaniu zasięgu lub nawet jego zwiększeniu. Dla kogoś kto ma sporo innego sprzętu to zalety bezcenne!

Niska cena (ok. 250 zł za parę!) ale i wysoki stosunek cena/jakość to kolejna zaleta. Jeżeli radio wypadnie i się roztrzaska w przepaści lub utopi to strata finansowa niewielka. Ponadto radia o lepszych (niekoniecznie bardzo) parametrach mają np. klawiatury co jednoznacznie kojarzy się z profesjonalną łącznością, a podróżując po świecie nie zawsze takie radia są tolerowane na granicach w bardziej egzotycznych krajach.

Co mi się nie podoba…

Aby nie było tak cały czas słodko – stacja bazowa. Jest dziwnie zrobiona ponieważ radio w niej nie siedzi mocno objęte ściankami co powoduje, że wypada jak się jedzie samochodem i nie jest wtedy ładowane. Ponadto plastik nie jest najlepszy i ukruszył się rant pozycjonujący radio w jednej ze stacji. Oczywiście jest to do poprawienia we własnym zakresie. Wystarczy wkleić w otwór, w który wchodzi radio cienką gumę.

Lepszym rozwiązaniem byłoby gniazdo USB w module baterii, no ale wtedy znowu potrzebne byłoby miejsce więc bateria była większa lub przy tych samych wymiarach mniejszej pojemności.
Zapewne jedną ze stacji przerobię tak, by radio było ładowane przez zacisk ze stykami lub zmienię kształt stacji bazowej by radio było obejmowane wyżej i sama stacja będzie przypominać futerał, a nie podstawkę na biurko.

No i jeszcze fatalny kabel zakończony nie wiadomo dlaczego wtyczką rurkową mikro??? A dlaczego nie microUSB??? Pierwsza moja reakcja… rozebrać stację bazową wyrzucić gniazdo, uciąć wtyczkę z kabla i wlutować na stałe by wychodził z niej kabel zakończony USB. Nie będzie sytuacji, której obawiam się najbardziej, że kabel mi się gdzieś zawieruszy w terenie i nie mam jak naładować radia… To zrobię na 100 %, dużo czasu to nie zajmie, a zapewnię sobie tzw. święty spokój! Dobrze mieć geny Adama Słodowego i MacGyver’a!

Mogła by też być lepsza instrukcja czyli np. podająca podstawowe ustawienia w zależności od wykorzystania np. teren/miasto i wyjaśniająca co oznaczają niektóre terminy ponieważ dla większości nie mającej do czynienia z łącznością potrzebne są Google do sprawdzenia do czego przysłowiowe “Dual Watch” służy.

No ale radia są znakomite i je gorąco polecamy!

 

POLECAMY WAM BAOFENG UV-3R+ (plus)!

Te i inne radia kupicie u profesjonalistów z HamRadioShop.pl!


Krzysztof Kobus – TravelPhoto.pl


Powrót do: FOTOPORADY


(c) TravelPhoto.pl